Goethe im Schlachthof
- Dror Feiler

„Dla zebranych posłusznie wokół łoża śmierci rzężenie umierającego jest tak nudne, że aż usypia. Jednak ich własne chrapanie brzmi tak podobnie do charkotu w agonii, że trudno stwierdzić, kto tu rzeczywiście umiera. Tak właśnie przedstawia się relacja między społeczeństwem burżuazyjnym a nowoczesną muzyką. 

Muzyka jest oczywiście szczególnym rodzajem sztuki. Jej muza jest cieleśnie upośledzona. Nie ma obu nóg, więc nie może stać ani chodzić po ziemi. Jest zmuszona, by za pomocą mocno nadwerężonych skrzydeł wznosić się w «wyższe rejony». Ale także i tam przeszkadzają jej samoloty oraz dym z fabryk, a słuchacze radia pomstują na zakłócenia. Jednak ta nie w pełni sprawna muza dzielnie trzepocze skrzydłami i mimo wszystko pomaga niemałej rzeszy ludzi wytwarzać całą masę wątpliwych produktów – wątpliwych, ponieważ nie znaczą nic prawie dla nikogo, nawet dla ich własnych wytwórców i przeważnie nie są warte uwagi”. 

Hanns Eisler (Über moderne Musik, w „Die Rote Fahne”, 

15 października 1927)