Ukiyo (Lidia Zielińska)
Japoński tytuł może skrywać japońskie inspiracje. O czym to moje Ukiyo? Na pewno nie jest hedonistyczną obserwacją przepływającego świata. Może da się w nim odnaleźć refleksje nad pustką ma,pełną powidoków, zarówno tych akustycznych (po-słuchów), jak i tych powstających ze strzępków pamięci (pomysłów?). Przy okazji zdecydowałam się na próbę dźwiękowego, nawet muzycznego uchwycenia „estetyczności kimona” – niepojętych dla mnie kryteriów doboru tkanin, ich wzorów, barw, odmian głębi połysku, dyskretnej symboliki, a także zasad zestawiania ich w tajemnych proporcjach płaszczyzn zamiast zasad malarskiej perspektywy.
Lidia Zielińska