Doppel
- Michael Beil

W czasie wykonania Doppel publiczność może śledzić fazy procesu twórczego utworu. Utwór poświęcony jest czynności gry fortepianowej, nie jest jednak końcowym wynikiem rozmyślań nad samym aktem gry i jego znaczeniem; odzwierciedla raczej proces refleksji nad tym aktem. Doppel jest zatem nie tyle utrwalonym dziełem, co dokumentacją jego powstawania. 

Materiał muzyczny użyty w Doppel jest wysoce swoisty dla fortepianu: zawiera skale, pasaże, akordy i powtórzone dźwięki. Na początku utworu uwidocznione jest, jak podejmowane są decyzje na temat materiału muzycznego i jak dwa rodzaje takiego materiału rozdzielone są pomiędzy dwóch pianistów. W przebiegu utworu pianiści nie tylko interpretują rozwijającą się stopniowo notację muzyczną, lecz także wcielają się w role. Obaj pianiści mają swój własny materiał i własne zadania, które wykraczają poza grę fortepianową. 

Wizualny efekt Doppel jest wynikiem takiego właśnie podejścia. Zmienia się nie tylko warstwa wideo – również pianiści zmieniają sposób gry aktorskiej w takim stopniu, w jakim to konieczne, by przypomnieć publiczności o swym istnieniu i o tym, co naprawdę czynią. Warstwy wideo w Doppel przekazują coś więcej, niż tylko konkretne wspomnienia z czasu komponowania muzyki lub jej słuchania. Przypominają nie tylko o przeszłości i jej skutkach, lecz także ukazują, iż w jednoczesności wielu muzycznych zdarzeń w czasie komponowania z jednej strony, a słuchania z drugiej, objawia się cała sieć konotacji i skojarzeń. 

Interesuje mnie w tym miejscu fakt, iż chwilowe wrażenie muzyki konstruowane przez kompozytora dekonstruowane jest przez słuchacza z powrotem na części składowe. Zatem efekt słuchowy dla każdego słuchacza może znacząco różnić się od pierwotnej sytuacji kompozycyjnej, zamierzonej przez twórcę. Dodatkowo sposób percepcji może być mniej lub bardziej intuicyjny lub intelektualny; ową rozbieżność w językoznawstwie z pewnością zakwali kowano by jako nieporozumienie. Zważywszy, że w komunikacji słownej pełne wzajemne zrozumienie się dwóch osób można uznać za utopię, w muzyce należy uważać je za całkowite niepodobieństwo. Dychotomia ta jest normą w muzyce skomponowanej, o ile autor nie opracowuje bardzo podstawowego materiału, zaś dla kompozytora powinna stać się przedmiotem refleksji. W tym kontekście nasuwa się pytanie: co się dzieje, jeśli kreacja chwili muzycznej od razu doświadczana jest jako dekonstrukcja? Oraz co ogólnie dzieje się z procesem komunikacji na polu sztuki, gdzie zakłada się złożoność znaczeń nawet wówczas, gdy artysta lub kompozytor pracują na materiale pozbawionym znaczenia (w muzyce) bądź jakiejkolwiek intencji konceptualnej (w dziełach wizualnych)? Pracę wykonuje słuchacz, można zaś zastanawiać się, jak często mają miejsce takie przypadki, bądź czy tego rodzaju inwersja w komunikacji między artystą a odbiorcą stała się już typowa dla dzisiejszej sztuki. 

Michael Beil