Przędzie się nić… IV -
Tadeusz Wielecki

to wspólny tytuł dla cyklu solowych utworów na instrumenty smyczkowe. W zamierzeniu miał to być zbiór pięciu kompozycji przeznaczonych na pojedyncze instrumenty wchodzące w skład kwartetu smyczkowego oraz - jako zwieńczenie - na właściwy kwartet smyczkowy. Cykl nie jest jeszcze zamknięty, brakuje w nim utworu altówkowego i końcowego kwartetu, tymczasem obok tych utworów, które skomponowałem dotychczas - na solową wiolonczelę, skrzypce solo i kontrabas solo - pojawił się właśnie ten, o którym mowa: Przędzie się nić... IV na kontrabas i zespół kameralny. Trudno więc stwierdzić, aby realizacja tego zamiaru odbywała się ze szczególną konsekwencją, ale na usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że każdy z utworów cyklu pomyślany został, i jest taki w istocie, jako niezależna, autonomiczna kompozycja, wskazana również do grania osobno.

Co zatem łączy te dziełka oprócz wspólnego tytułu Pisarz pisze stale tę samą powieść, ja piszę stale ten sam utwór. Zwłaszcza gdy brać pod uwagę kolejne wcielenia cyklu Przędzie się nić... Nić przędzie się stale, jak myśl lub śpiew wewnętrznego głosu, od czasu do czasu włącza się magnetofon: to zapisuje się kolejny utwór. Przędzie się nić... IV na kontrabas i zespół kameralny skomponowałem na prośbę znakomitego Plural Ensemble z Madrytu. Prawykonanie odbyło się w kwietniu 2012 roku w madryckim Auditorio Nacional de Música, dyrygował Zsolt Nagy, ja zaś wykonywałem partię solową, notabene dość karkołomną.

Tadeusz Wielecki