Powrót do:   Utwory
Certainty's Flux (Dominik Karski)

Chcąc opisać Certainty’s Flux tuż po ukończeniu partytury, lecz przed premierą, dochodzę do wniosku, że jest to utwór bardzo nieuchwytny. Mając jednak jego świeży obraz w wyobraźni, wydaje mi się, że słuchanie go będzie przypominało... spacer po parku, ale w odwrotnym znaczeniu niż w angielskim idiomie a walk in a park (czyli „bułka z masłem”): jest to spacer po bardzo dziwnym i nawet nieprzyjaznym parku. Wyobrażam sobie park, który zachowuje się w sposób irracjonalny, niespodziewany i niebezpieczny: otoczenie może się nagle całkowicie zmienić, można gołym okiem spostrzec, że rozmiar drzew i wszystkiego innego podlega przemianom. Kolory i faktury, światło, warunki atmosferyczne itp. przechodzą stopniowo mutacje lub w tym samym momencie przeskakują z jednego rodzaju na inny, pory dnia lub nocy mogą być inne w różnych miejscach... czasami całe otoczenie raptownie znika i pojawia się niczym błyskawica na czarnym niebie. Odkładając na bok wycieczki metaforyczne i powracając do rzeczywistości, wydaje mi się, że ta ciągła fluktuacja ma swoje źródło w interakcji pomiędzy dwiema podstawowymi i przeciwnymi siłami:

– ruchem (lewej ręki, czyli glissandem; prawej ręki, czyli podróżami smyczka po strunach)

– i zatrzymaniem (lewa ręka: na konkretnym punkcie na strunie; prawa ręka: przytłumianie strun smyczkiem; również pizzicato obiema rękami oraz cisza).  
Przez cały czas trwania utworu siły te mocno się ścierają, co otwiera przestrzenie muzyczne o przesuwających się perspektywach, zachodzą bowiem zmiany w prędkości ruchu lub ograniczenia jego zakresu. Czasem prezentowane są obiekty dźwiękowe balansujące gdzieś pomiędzy dwiema siłami oddziałującymi na siebie wzajemnie, i to właśnie one pełnią funkcje kluczowych znaków na drodze procesu muzycznego (np. kiedy jedna ręka pozostaje w konkretnym punkcie, podczas gdy druga jest w ruchu). Ostatecznie tego typu przestrzeń muzyczna doprowadza utwór do zamknięcia: finałowe rozwinięcie kolorystycznych fluktuacji pulsujących łagodnie, lecz nierówno... ostatnia próba współistnienia dwóch sił (przelotne mgnienie pewności).

Certainty’s Flux jest jednym z trzech utworów powiązanych ze sobą poprzez użycie słowa certainty w tytule. Każdy z nich jest dedykowany innemu kompozytorowi. Ten utwór jest dedykowany pamięci Karola Szymanowskiego.

Na koniec chciałbym bardzo podziękować Karin Hellqvist za zamówienie utworu; realizacja projektu odbyła się w ramach stypendium twórczego Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Dominik Karski, czerwiec 2013