Sonnengesang - Sofia Gubajdulina

Dzieło zostało zadedykowane największemu wiolonczeliście XX wieku, Mścisławowi Rostropowiczowi, na jego siedemdziesiąte urodziny.

Wiąże się ono w swojej naturze i charakterze z osobowością Jubilata, która w mojej wyobraźni jest wiecznie rozświetlona słońcem, światłem słonecznym, słoneczną energią. Szczególna moc i głębia brzmienia jego wiolonczeli skierowały moją wyobraźnię ku bardzo istotnemu gestowi muzycznemu, zachęcając do odwagi – sięgnięcia po tekst Pieśni słonecznej św. Franciszka z Asyżu. Było to z mojej strony wręcz zuchwałe, lecz istotne, aby odsłonić słoneczną osobowość błyskotliwego muzyka, jakim jest Mścisław Rostropowicz. 

Pojęłam, że pod żadnym względem tekst nie powinien być odśpiewany w całości, a jego wyraz intensyfikowany przez muzykę. Stykając się z tego pokroju świętymi tekstami, muzyka nie może nigdy być nadmiernie wyrafinowana, otwarcie skomplikowana czy przesadnie wciągająca. Chodzi wszakże o głoszenie chwały Stwórcy i jego Stworzenia przez prostego, uniżonego brata w chrześcijaństwie. 

Starałam się zatem uczynić partię chorałową bardzo wstrzemięźliwą, wręcz wstydliwą, a całą ekspresję powierzyć wiolonczeliście i perkusistom. Muzycy wykonujący chorał często odpowiadają na tę ekspresję. Z tego względu sercem utworu jest odcinek Responsorium: swymi gestami (glissandi smyczkiem na fleksatonie) solista nawiązuje do chóralnych odpowiedzi. 

Dzieło składa się z czterech epizodów: 

1. Pochwała Stwórcy i jego Stworzenia: Słońca i Księżyca

2. Pochwała Stwórcy, ojca czterech żywiołów – powietrza, wody, ognia i ziemi

3. Pochwała życia

4. Pochwała śmierci 

Ogólna forma dzieła jest jednak dwudzielna, a jej osią jest odcinek, w którym wiolonczelista porzuca swój instrument. Motyw serii alikwotowej (powtarzany w utworze kilkakrotnie) grany jest najpierw na strunie C. Następnie wiolonczelista przestraja tę strunę, stopniowo osiągając najniższą możliwą wysokość; sięga tu skraju instrumentu, grając wpierw przy mostku, następnie na szczycie mostka (pałeczką od bębna), za mostkiem, na podstrunnicy, wreszcie – porzuca całkiem wiolonczelę. Teraz gra na kotle basowym (legato pałeczką), następnie na fleksatonie smyczkiem kontrabasowym, nawiązując swymi glissandami do odpowiedzi chóru. Dopiero po tym odcinku, zatytułowanym Responsorium, powraca do instrumentu, by uzyskać na nim najwyższy możliwy rejestr w odcinku kolejnym – Pochwale śmierci

Sofia Gubajdulina 


Św. Franciszek z Asyżu Pieśń słoneczna
Altissimo onnipotente bon Signore,
tue so le laude la gloria l’honore
et onne benedictione.
Ad te solo, Altissimo, se konfano
et nullo homo ene digno
te mentovare.

Laudato si, mi Signore, cun tucte le tue creature,
spetialmente messer lo frate sole,
lo qual è iorno et allumini noi per lui;
et ello è bello e radiante
cun grande splendore;
de te, Altissimo, porta significatione.

Laudato si, mi Signore, per sora luna e le stelle;
in celo l’ài formate clarite
et pretiose et belle.

Laudato si, mi Signore, per frate vento
et per aere et nubilo et sereno et onne tempo,
per lo quale a le tue creature dai sustentamento.

Laudato si, mi Signore, per sora acqua,
la quale è molto utile et humile
et pretiosa et casta.

Laudato si, mi Signore, per frate foco,
per lo quale enn’allumini la nocte;
et ello è bello et iocundo et robustoso et forte.

Laudato si, mi Signore, per sora nostra matre terra,
la quale ne sustenta et governa,
et produce diversi fructi,
con coloriti ori et herba.

Laudato si, mi Signore,
per quelli ke perdonano per lo tuo amore,
et sostengo in rmitate et tribulatione.
Beati quelli ke ‘l sosterrerano in pace,
ka da te, Altissimo, sirano incoronati.

Domine miserere. Amen.

Laudato si, mi Signore,
per sora nostra morte corporale,
da la quale nullo homo vivente po skappare.
Guai a quelli ke morranno ne le peccata mortali;
beati quelli ke troverà
ne le tue sanctissime voluntati,
ka la morte secunda nol farrà male.

Laudate et benedicete mi Signore,
et rengretiate et serviateli
cun grande humilitate.

Najwyższy, wszechmocny i dobry Panie,
Tobie sława, chwała, uwielbienie
I wszelkie błogosławieństwo.
Tylko Tobie, Najwyższy, one przystoją,
I żaden człowiek nie jest godzien
Wzywać Twojego Imienia.

Pochwalony bądź, Panie,
Z wszystkimi Twoimi stworzeniami,
A przede wszystkim z naszym bratem – słońcem,
Które dzień daje, a Ty przez nie świecisz.
Ono jest piękne i promieniste,
A przez swój blask
Jest Twoim wyobrażeniem, o Najwyższy!

Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata – księżyc,
I nasze siostry – gwiazdy,
Które stworzyłeś w niebie
Jasne i cenne, i piękne.

Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata – wiatr,
Przez powietrze i obłoki,
Przez pogodę i wszelkie zmiany czasu
Którymi karmisz swoje stworzenia.

Panie, bądź pochwalony
Przez naszą siostrę – wodę,
Która jest wielce pożyteczna
I pokorna, i cenna, i czysta.

Panie, bądź pochwalony
Przez naszego brata – ogień,
Którym rozświetlasz noc,
A on jest piękny i radosny,
I żarliwy, i mocny.

Panie, bądź pochwalony
Przez naszą siostrę – matkę ziemię,
Która nas żywi i chowa,
I rodzi różne owoce, barwne kwiaty i zioła.

Panie, bądź pochwalony
Przez tych, którzy przebaczają wrogom
Dla miłości Twojej
I znoszą niesprawiedliwość i prześladowanie.
Błogosławieni, którzy trwają w pokoju i prawdzie,
Gdyż przez Ciebie, Najwyższy,
Będą uwieńczeni.

Panie, bądź pochwalony
Przez naszą siostrę – śmierć cielesną,
Której żaden żyjący człowiek ujść nie zdoła.
Biada tym, którzy w grzechu śmiertelnym konają.
Błogosławieni ci,
Którzy odnajdują się w Twojej świętej woli,
Albowiem po raz wtóry
Śmierć im krzywdy nie uczyni.

Czyńcie chwałę i błogosławieństwo Panu
I składajcie Mu dzięki,
I służcie Mu
Z wielką pokorą.

Tłum. Roman Brandstaetter
Kroniki Asyżu, wyd. II, Warszawa: Pax, 1959, s. 156–158.