Pomysł napisania koncertu klarnetowego dla Kari Kriikku powracał do mnie przez kilka lat. W mojej drugiej operze (
Adriana Mater, 2006) rola klarnetu wzrastała, jego partia stawała się wręcz solistyczna, i wtedy poczułam, że ten instrument przemawia do mnie na nowo. Postanowiłam naszkicować koncert, ale do pracy nad nim zasiadłam naprawdę dopiero jesienią 2009 roku.
Formę koncertu zainspirował cykl sześciu średniowiecznych tapiserii
Dama z jednorożcem, będących bogatymi w symbolikę przedstawieniami pięciu zmysłów i „szóstego zmysłu”, czymkolwiek on jest (emocje? miłość?). Oglądałam te tapiserie w paryskim Musée National du Moyen Âge podczas przygotowań do pierwszej opery
L’amour de loin, a ich bogactwo znalazło też swoje odbicie w wystawie
La Dame à licorne, którą przygotowałam z malarką Raiją Malką w 1993 r.
www.musee-moyenage.fr/pages/page_id18023_u1l2.htm
Tytuły tapiserii stanowią nazwy pięciu zmysłów i tak też zatytułowałam części mojego koncertu:
L’Ouïe (
Słuch),
La Vue (
Wzrok),
Le Toucher (
Dotyk),
L’Odorat (
Węch),
Le Goût(
Smak) oraz wieloznaczne
A mon seul désir, co można przetłumaczyć jako
Mojemu jedynemu pragnieniu. Tytuł i treść szóstej tapiserii były wielokrotnie interpretowane i badane. Mnie w szczególności zainteresował artykuł o znaczeniach ukrytych w jej anagramach. Jedno z ukrytych haseł brzmi: D’OM LE VRAI SENS, co w średniowiecznym francuskim odnosi się zarówno do zmysłów, jak i prawdziwego znaczenia człowieczeństwa.
Wszystko to było oczywiście tylko pierwszym impulsem do powstania kompozycji. Użycie nazw rozmaitych zmysłów jako tytułów części podsunęło mi pomysł na traktowanie materii muzycznej i dramaturgię całości. W pierwszej części (
Słuch) łagodny oddech orkiestry przerywa sygnał klarnetu (klarnecista znajduje się gdzieś na sali, pośród słuchaczy lub za nimi, niewidzialny, tylko słyszany).
Wzrok ukazuje bardziej ruchliwy krajobraz, w którym orkiestra jest za solistą, rozwijając przedstawiane przez niego muzyczne motywy.
Węch to muzyka barw. Harmonię kojarzę z zapachem; ten związek jest intuicyjnie rozpoznawalny natychmiast, wrażenie jest szybsze od myśli. Klarnet leniwie rozpościera swoje barwy ponad zespołem (solista znajduje się teraz z tyłu orkiestry), a one, unosząc się i zmieniając równocześnie, przechodzą między instrumentami.
W
Dotyku solista, przechodząc ponownie do przodu zespołu, kolejno budzi poszczególne sekcje orkiestry z pozbawionego pulsu, lekko sennego stanu dominującego w części pierwszej. To najżywszy fragment koncertu i najbardziej wirtuozowski w tradycyjnym znaczeniu; klarnet i orkiestrę łączy relacja dialogu. W piątej części (
Smak) dominują szorstkie powierzchnie, tremola i tryle, podawane przez klarnet otaczającej go orkiestrze.
Komponując ostatnią część, miałam wrażenie wchodzenia w nowy, intymny i bezczasowy wymiar. Zakończenie utworu to zawsze ostatnia szansa, by odkryć jego sedno. Często osiągam to, rozkładając muzykę na najprostsze elementy. Także tutaj.
Kaija Saariaho
(tłum. Adam Suprynowicz na podstawie noty na
stronie wydawcy: www.chesternovello.com)