On a Sufficient Condition for the Existence of Most Specific Hypothesis (Ken Ueno)
(Warunek wystarczający istnienia najbardziej specyficznej hipotezy)
Praca nad tym utworem była pierwszą próbą pogodzenia konsekwencji mojej równoległej działalności jako kompozytora „klasycznego” i „eksperymentalnego” improwizatora. To jedna z moich najbardziej osobistych kompozycji.
W sposób pokrewny niektórym pracom site-specific artystów wizualnych strukturalne cechy licznych moich utworów są skutkiem szczególnych umiejętności instrumentalistów, z którymi pracowałem; metodę tę nazywam person-specific. Najpierw wyobrażam sobie dźwięki, a potem pracuję z wykonawcami nad ich realizacją na instrumencie. Następnie analizuję dźwięki komputerowo, aby określić parametry, które uformują strukturę muzyczną. (Inspiruje mnie sposób, w jaki współcześni architekci używają nowoczesnych materiałów i wspomaganych komputerowo strategii, aby tworzyć bardziej organiczne konstrukcje.) On a Sufficient Condition for the Existence of Most Specific Hypothesis to utwór person-specific dla mnie. Jako wokalista specjalizuję się w takich technikach, jak śpiew alikwotowy (prosty styl z użyciem dwóch składowych harmonicznych), śpiew gardłowy (na ściśniętej krtani), dźwięki kombinowane, oddech cyrkulacyjny, subtony i dźwięki wysokie na granicy słyszalności. Podczas pracy nad tą kompozycją poddałem swój śpiew wspomnianemu wyżej procesowi, wywodząc harmonie (np. poprzez akustyczne zestawienie poszczególnych tonów składowych) i metody orkiestracji z analizy mojego głosu.
Aby uczynić utwór jeszcze bardziej osobistym, jego tytuł zaczerpnąłem z artykułu z dziedziny informatyki autorstwa innego Kena Ueno (znalazłem go, wpisując z próżności swoje nazwisko w Google). Przywłaszczając sobie tytuł pracy mojego sobowtóra, miałem w pamięci opowiadanie Borgesa Tlön, Uqbar, Orbis Tertius, w którym sfałszowana encyklopedyczna nota o fikcyjnym wszechświecie zaczyna wpływać na rzeczywistość. Utwór rozpoczyna ponadto boombox odtwarzający nagrania, które zrobiłem w wieku lat sześciu. Moim ulubionym przedmiotem był wówczas magnetofon. Chodziłem z nim wszędzie, zapisując zarówno mamę krzyczącą na mojego brata, jak i dźwięki, które sam wydawałem (czasem podobne do tego, co lubię wykorzystywać i dziś). Włączając te nagrania do utworu, przypominam zatem swoje początki sprzed ponad trzydziestu lat. Mam też w planie przygotować za trzydzieści lat kolejną wersję tej kompozycji, miksując swoje dzisiejsze nagrania z tymi z dzieciństwa. Bardzo chciałbym mieć szansę powtórzenia tego procesu dwukrotnie.
Utwór napisałem na zamówienie Boston Modern Orchestra Project dzięki grantowi Jebediah Foundation: New Music Commissions. Kompozycja dedykowana jest Robowi Amory’emu.
Ken Ueno