Ania jest...
Utwór Juana Manuela Abrasa na klarnet solo powstał w 2015 roku; dedykowany jest Michałowi Górczyńskiemu. Kompozycja jest owocem trzeciej współpracy obu tych artystów. Oparta została na pomyśle zrealizowanym w Etiudach na klarnet i klarnet basowy Górczyńskiego, związanym z jego koncepcją „naturalnej multimedialności”, a zainspirowana – techniką beatboxingu i współczesną literaturą muzyczną. W utworze Ania jest... wykorzystano jedną z setek technik stworzonych przez Górczyńskiego, który twierdzi: „Podanie muzykowi informacji o wysokości dźwięku, artykulacji, dynamice i rytmie jest niewystarczające. Potrzebne są wskazówki nt. ewolucji dźwięku i ruchu oparte na wiarygodnych metodach (...) a także na graficznych rozwiązaniach, opisach i zdjęciach. (...) [Te] oryginalne techniki mają za zadanie «przemówić» do publiczności w sposób przestrzenny, tj. zlokalizowany w przestrzeni. (...) Rozdzielenie sensu i dźwięku tak, by mogły współistnieć równolegle (...) z muzyką i instrumentem. (...) Ponowne pojawianie się sensów w sytuacjach dźwięku muzykalizującego można nazwać utopią muzyki”.
W obrębie tych założeń Górczyńskiego Abras skomponował utwór z partyturą, która łączy pięć różnorodnych elementów: cytaty ze sławnych klarnetowych fragmentów solowych (Verdiego i Pucciniego), emotikony (używane do wyrażania uczuć i nastrojów), tekst mówiony w języku polskim (autorstwa kompozytora, niekiedy zdekomponowany do fonemów), techniki wykonawcze Górczyńskiego (takie jak „szybka struktura”, „samolot”, „jedzenie”, „drżenie”, „delikatny”, „stara kobieta”, „owca” itp.). Zasadniczą treść utworu Ania jest... stanowi konflikt między idealizacją kobiety w oczach zakochanego w niej młodego mężczyzny a jej realnym zachowaniem, które go przeraża.