Key of Presence
Utwór Key of Presence, który powstał w czasie mojego pobytu w Villa Concordia w Bambergu, w trakcie komponowania uległ daleko idącym przekształceniom w stopniu dotąd mi nieznanym z pracy nad poprzednimi utworami.
Rozwijanie artystycznej idei w próżni, w pustej i oczyszczonej przestrzeni, która stopniowo przyjmuje kształt idei, w przypadku Key of Presence było czymś niewyobrażalnym. Zamiast tego miałam do czynienia z czymś w rodzaju obrotowych drzwi do teraźniejszości, przez które przechodziły przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Drzwi do przemijania, które przypominały mi, że pracuję nad czymś, co jest ucieleśnieniem naszej własnej przejściowości. Podejście takie jest pozamuzyczne, zatem mówię teraz o czymś, co pobudza komponowanie, lecz nie jest kompozycją. Kompozycja nigdy nie może „być” – jest zawsze ideą przekształcającą się w każdej rezonującej chwili. Wiersz Something is coming my friend Hiszpana Javiera Salinasa, zamieszczony na Facebooku, kiedy pracowałam nad utworem, jest również analogią, ciągłością odnawiania. Zarazem wiersz ten ukazuje próbę wejścia na nowe i nieznane terytorium, co słychać w hiszpańskim akcencie jego zarejestrowanego głosu.
Jest to jakby dźwiękowy ślad przemijania – zjawisko nie znajdujące dziś miejsca w naszym życiu społecznym, nawet jeśli stykamy się z nim codziennie. Żąda się od nas, abyśmy nie dostrzegali przemijania: za pomocą botoksu, wielkich baz danych, chmur i zamrażania komórek jajowych każe się nam zamrażać teraźniejszość.
Muzyka jest ulotna i przemijająca, jest continuum zanikania, jej odciskiem jest rezonans. Nie więcej i nie mniej. Dwóch pianistów uwalnia rezonanse i za pomocą live electronics tworzy rozmaite przestrzenie pogłosu, bliskość i oddalenie. Pianiści, jako żywi wykonawcy, ze wszystkich sił przeciwstawiają się przemijaniu i zarazem sami są przemijaniem.
Brigitta Muntendorf