|
ur. 1954 w Warszawie. Studiował w Akademii Muzycznej w
Warszawie – kompozycję u Włodzimierza Kotońskiego oraz grę na
kontrabasie. W 1986 r. otrzymał stypendium Witolda Lutosławskiego, dzięki
któremu w latach 1986–87 kontynuował studia kompozytorskie u
Isanga Yuna w Berlinie Zachodnim i Klausa Hubera w Instytucie Nowej Muzyki
we Fryburgu Bryzgowijskim. Jako kontrabasista występuje we współczesnym
repertuarze solowym. Koncertował w wielu krajach Europy, w Azji i Stanach
Zjednoczonych. Zajmuje się propagowaniem muzyki współczesnej i edukacją
artystyczną. W Polskim Radiu prowadził cykle audycji dla dzieci i młodzieży
poświęcone nowej muzyce: Przeboje muzyki współczesnej, Coś z niczego
i Dźwiękowdzięki. Współpracował też z poznańskim Ośrodkiem Sztuki
dla Dziecka. W 1992 r. przewodniczył Komitetowi Artystycznemu Światowych
Dni Muzyki mtmw w Warszawie. Od 1999 r. jest dyrektorem Międzynarodowego
Festiwalu Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”.
Ważniejsze utwory (od 1984): Opened Series IV na
kontrabas (1984), Trio na skrzypce, kontrabas i fortepian (1985), Muzyka
recytatywna na perkus-ję, fortepian, skrzypce, altówkę i kontrabas
(1985), Collage-Tango na fortepian (1985; wersja na orkiestrę kameralną
– 1995), Dukt na małą orkiestrę smyczkową i klawesyn (1985),
Poemat kameralny na dwoje skrzypiec, kontrabas i fortepian (1986), Liczne
odnogi rozgałęzionych splotów na klarnet, fortepian i wiolonczelę
(1987), Opened Series V na kontrabas (1988), Gesty duszy na organy,
akordeon, syntezator, gitarę
i perkusję (1989), Ballada metafizyczna na orkiestrę kameralną (1990),
Przędzie się nić... na wiolonczelę (1991), Przędzie się nić... II
na skrzypce (1992), Przędzie się nić... III na kontrabas (1992), Opened
Series VI na kontrabas (1993), Z głębokości śpiewam... na instrumenty
dęte, strunowe
i perkusję (1993), Ballada dziadowska na zespół kameralny (1994),
Poemat egocentryczny na fortepian amplifikowany i taśmę (1994–95),
Id na orkiestrę (1995–96), Studium gestu I na klarnet, fortepian i
wiolonczelę (1995), Studium gestu II na fortepian (1997), Koncert ą
rebours na skrzypce i orkiestrę (1998), Thesis na flet solo (2000),
Studium gestu III na klarnet, puzon, fortepian, wiolonczelę i kontrabas
(2000), Credo, quia absurdum na taśmę i tancerkę (2001), Czas kamieni
na zespół kameralny i kontrabas amplifikowany (2002), Tafle na orkiestrę
(2002), Kwartet smyczkowy (2004), Szmer półtonów na kontrabas i zespół
kameralny (2004).
Kwartet smyczkowy
Granie Kwartetu Śląskiego trafiało mi zawsze żywo do przekonania.
Wzrastałem przy jego kreacjach. Ten Kwartet mnie podlewał. Czym byłbym
bez Kwartetu Śląskiego? Kupą zeschłych liści. I jeśli taki zespół,
znalazłszy się znienacka w sytuacji 25. rocznicy swojej działalności
artys-tycznej, zwrócił się do mnie z pytaniem, czy bym nie skomponował
utworu na okoliczność, mogłem odpowiedzieć tylko jedno: ależ tak!
Zresztą od dawna pisywałem kwartet. Lecz to, co w końcu napisałem,
okazało się bez związku z tym, co pisywałem. Okazało się być w związku
z tym, czego po raz pierwszy spróbowałem w utworze orkiestrowym Tafle
(2002), a co mógłbym nazwać techniką komponowanego trylu (żartem się
posługując, powiedziałbym, że każdy by do tej techniki doszedł, jeśli
grając chciałby rozwijać linię melodyczną kunsztownie
i perliście, ale jego fortepian miałby tylko trzy klawisze –
kolejne stopnie skali półtonowej). Kontynuuję też w Kwartecie technikę
instrumentalną, charakterystyczną dla kompozycji, które pisałem na
instrumenty smyczkowe, technikę, która – inaczej niż w klasycznej
grze, gdzie słyszalna zmiana palca jest błędem lub manierą –
wydobywa zmianę palca i pozycji dłoni na chwytni przy grze legato jako słyszalny
efekt. W utworze tym (i poprzednich kompozycjach na smyczki) wymagam od
instrumentalisty zupełnie innego podejścia, gdzie ramię nie zna stanów
spoczynku, jest w ruchu ciągłym, a palce dźwięków nie chwytają, lecz
się przez nie prześlizgują, odbijając się od strun i chwytni jak
wodolot od lustra wody lub narciarz od stoku w konkurencji „jazda po
muldach”. Mimo że dopracowałem się pewnej, wcale pokaźnej liczby
rozwinięć, zastosowań i muzycznych wcieleń tej metody gry, stosuję ją
w utworach na instrumenty smyczkowe nie w sposób wyłączny, ale jako
rozszerzenie muzycznego języka.
Swoją kompozycję zadedykowałem Kwartetowi Śląskiemu.
Tadeusz Wielecki
|