|
ur. 1929 we Lwowie, kompozytor i dramatopisarz. Był
uczniem Artura Malawskiego i Zdzisława Jachimeckiego w zakresie
kompozycji i muzykologii. Pierwszy utwór skomponował w 1946 r. W ciągu
58 lat intensywnej twórczości napisał 495 kompozycji i 44 sztuki
teatralne. Jego utwory siedmiokrotnie znalazły się w programach Światowych
Dni Muzyki mtmw.
Tworzy muzykę najróżnorodniejszych rodzajów – od symfonicznej,
kameralnej i solowej, poprzez religijną i jazzową, po dramaty muzycz-ne
i kompozycje elektroakustyczne. Jest laureatem 12 nagród za kompozycje i
5 nagród za utwory sceniczne (tłumaczone na 16 języków, m.in. na węgierski,
norweski, estoński, hiszpański i hebrajski).
Swoje prace graficzne wystawiał w wielu krajach, m.in. w Paryżu, Wiedniu
i Nowym Jorku.
Spośród jego utworów muzycznych najbardziej znane są: Quattro
movimenti w formie koncertu fortepianowego, Topofonica na 40 różnych
instrumentów, Koncert b-a-c-h na organy, skrzypce i or-kiestrę,
100-minutowy utwór Das Leben einer Stadt na septet solistów, trzy
soprany i orkiestrę, Sinfonia (Concerto) dla 15 solistów i orkiestry
(w dwóch „aktach”, 440 stron partytury), Koncert jazzowy oraz
koncerty fortepianowe, skrzypcowe i saksofonowe.
Ważniejsze utwory (od 2003): Mikrotonale Ballade na
cztery wiolonczele (2003), Bewegte Stille na fortepian i komputer (2003),
Blues VI na fortepian, jazz-set, kontrabas i chór (2003), Scherzo na
saksofon
i fortepian (2003), IV Koncert skrzypcowy (2003), Die abstrakte Nachtigall
na saksofon (2003), Model XXII na fortepian (2003), Trio na saksofon,
fortepian i taśmę (2003), Deux contes(tabilités) na skrzypce i
fortepian (2003), Model XXIII na fortepian (2004), Sonata na skrzypce i
harfę (2004), Grand Sonate na wiolonczelę (2004), Koncert na saksofon
(sa), fortepian i orkiestrę (2004), Pezzo capriccioso na harfę (2004),
Koncert na skrzypce z towarzyszeniem wielogłosowego chóru (2004), Model
XXIV na fortepian (2004), Koncert na saksofon i chór (2004).
tentative music
Schaeffer miewa czasem projekty gigantyczne. Oto jeden z nich,
urzeczywistniony w tentative music („muzyka próbna”). Tytuł
jest umyślnie pisany małymi literami – nieprawidłowo, jakby
skromnie. Ale ta próba wcale nie jest skromna. Który z kompozytorów
odważyłby się napisać utwór na 159 instrumentów? Skąd wziąć aż
tyle instrumentów, co pisać na te wszystkie instrumenty, komu wreszcie
potrzebny jest taki utwór – oto pytania, jakie każdy mógłby
postawić.
Ale Schaeffer nie zadaje sobie podobnych pytań i projektuje utwór aż w
sześciu wersjach. Wersja gigantyczna – na 159 instrumentów, wersja
bardziej realna – na 59 instrumentów, wersja na quasi orkiestrę
kameralną – na 19 lub 15 instrumentów, wersja kameralna na 9 lub
5 instrumentów, wreszcie wersja solowa – na jeden instrument,
a może być nim każdy z liczby 159. Zabawa cyframi 1, 5 i 9 jest tu
oczywista, sama cyfra 159 jest w jakiś sposób symetryczna, kompozycja
nie została więc zaprojektowana przypadkowo, lecz bardzo logicznie. Ma
być przygodą dla wykonawców i słuchaczy.
Wszystkie partie instrumentalne mają identyczną formę, jest ona zresztą
podana w postaci diagramu. W ramach tej formy mieści się albo dużo
muzyki (np. partie oboju I, fortepianu I czy czelesty) albo bardzo mało
muzyki (instrumenty perkusyjne o ograniczonej skali środków, np.
triangel, lub wybrane przez kompozytora przedmioty dźwiękowe, np.
butelki). Prawdopodobnie najciekawszą wersją jest utwór na pełny skład
159 instrumentów, pomyślany jako „ocean muzyki” (naturalnie
bez aluzji do „wody”), jednak wersje na małe zespoły mogą
być też interesujące, zwłaszcza jeśli się ciekawie zestawi
instrumenty (co mogą robić sami wykonawcy).
Kompozytor uważa ten utwór za jeden z „nieśmiertelnych” i
wyjąt-kowo wszechstronnych, bo właściwie każdy zespół, dobrany
od-powiednio i wybrawszy odpowiednie partie z tentative music, może go
zagrać. Nie należy sądzić, że jest to utwór, który można grać
dowolnie, jak to bywa często u Cage’a czy u kompozytorów, którzy
upra-wiają grafikę muzyczną. Każdy głos instrumentalny jest
precyzyjnie skonstruowany. Wykonawca musi dobrze poznać swoją partię,
by móc ją wykonać w podanym przez kompozytora tempie, z wykorzystaniem
bogatego materiału środków wykonawczych, itd. Jest to praca nie
mniejsza niż przy każdej innej nowej kompozycji, chociaż
z pozoru sam utwór tchnie dużą swobodą, skoro instrumenty wolno
dowolnie wybierać. Partia skrzypiec 15. różni się od partii skrzypiec
16. diametralnie, podobnie dzieje się w innych instrumentach.
Spotkanie wszystkich instrumentów jest nie tylko „oceanem
muzyki”, ale i spotkaniem różnych rodzajów muzyki. Czy taki 159-głosowy
kontrapunkt może być dobrą muzyką? Kompozytor porównuje go do
wielkiego miasta, w którym znajdują się olbrzymie budowle
(instrumenty), a w nich ludzie najróżniejszych profesji, wykształcenia
(paralela do wykształconych mediów instrumentalnych), pochodzenia
(instrumenty nasze pochodzą przecież z różnych części świata!),
najprzeróżniejszych upodobań (tu w grę wkracza już
„estetyka” i sty-listyka różnych partii instrumentalnych).
Czy jest to eksperyment? Zapewne tak, bo nikt jeszcze nie słyszał, by
ktoś skomponował muzykę o tylu niezależnych liniach naraz (może tylko
polska kompozytorka Barbara Buczkówna osiągnęła część tego rodzaju
polifonii w Anekumenach na 89 instrumentów). tentative music, muzyka próbna;
próba czego właściwie? Myślę, że jest to próba wielkiej zgodności
muzyki, w której konstytuować i konfigurować (ulubione wyrażenia
Schaeffera) można wszystko.
Desirée Dao
(przekład: Maria Jasińska)
Na koncercie „Warszawskiej Jesieni” 2004 będzie
po raz pierwszy wykonana wersja na 19 instrumentów – o wiele
bogatsza niż grane niedawno we Lwowie czy Krakowie. Jest to wersja na
orkiestrę kame-ralną. Od siebie mogę jeszcze dodać, że każda partia
instrumentalna w tym eksperymentalnym utworze opiera się na materiale, który
jest wytworem mojej instrumentalnej wyobraźni (w przypadku każdego
instrumentu – innej) i że motywy, tematy i pasaże są tu moimi
ulubionymi elementami. Po wielu latach żałuję, że tak mało
eksperymentowałem. Dla teatru napisałem sztukę w pięciu językach (11
aktorów rozmawia i porozumiewa się w różnych językach jakby jednocześnie…).
W muzyce nie da się takiego eksperymentu dokonać, gdyż opiera się na
jednym języku, na szczęście powszechnie zrozumiałym.
Bogusław Schaeffer
|