homeprogrambiletybiuroo festiwalumiejsca koncertówsponsorzyarchiwumdownloadnewsgaleria

Jonathan Harvey

następny koncert
wszystkie koncerty
imprezy towarzyszące
index kompozytorów
index wykonawców







ur. 1939 w Warwickshire (Wielka Brytania), był chórzystą w St. Michael’s College i Tenbury, a później uczył się muzyki w St. John’s College w Cambridge. Uzyskał stopnie doktorskie uniwersytetów
w Glasgow i Cambridge, studiował również prywatnie (za radą Benjamina Brittena) u Erwina Steina i Hansa Kellera. W latach 1969–70 przebywał na stypendium w Princeton.
We wczesnych latach 80. na zaproszenie Bouleza pracował w ircam, co zaowocowało ośmioma utworami tam zrealizowanymi. Jego opera kościelna Passion and Resurrection (1981) była tematem filmu telewizyjnego zrealizowanego przez bbc i miała dwanaście wykonań, a zamówiona przez Angielską Operę Narodową (eno) Inquest of Love po prapremierze w 1993 r. została powtórzona w ThéČtre de la Monnaie w Brukseli (1994).
Harvey otrzymuje zamówienia z wielu międzynarodowych instytucji, a jego muzyka jest regularnie wykonywana na międzynarodowych festiwalach muzyki współczesnej. Mają ją w repertuarze tak znane zespoły, jak Ensemble Modern, Ensemble InterContemporain, Ictus i in. Dostępnych jest około 50 cd z utworami Harveya.
Kompozytor otrzymał m.in. tytuł doktora honoris causa uniwersytetów w Southampton i Bristolu, jest członkiem Academia Europaea,
w 1993 r. otrzymał prestiżową Nagrodę Brittena. Jako guest professor wykładał w Imperial College w Londynie; otrzymał też tytuł honorowego profesora Uniwersytetu w Sussex.
W 1999 r. opublikował dwie książki o inspiracji w muzyce. W tym samym roku wydawnictwo Faber & Faber wydało studium na temat jego muzyki pióra Arnolda Whittalla, opublikowane także w języku francuskim nakładem ircam-u, a dwa lata później ukazała się dużych rozmiarów praca Johna Palmera zatytułowana Jonathan Harvey’s „Bhakti” (Edwin Mellen Press).

Ważniejsze utwory: Little Concerto for Strings (1967/1997), Smiling Immortal na zespół kameralny i cd (1977), Inner Light 2 na dwa soprany, alt, tenor, bas, zespół instrumentalny i taśmę adat (1977), I Kwartet smyczkowy (1977), Magnificat & Nunc Dominis na podwójny chór mieszany i organy (1978, wersja na podwójny chór mieszany i zespół – 1978/2002), Album, siedem miniatur na kwintet dęty (1978), Be(com)ing na klarnet i fortepian (1979), Hymn na chór mieszany i orkiestrę (1979), Mortuos plango, vivos voco na taśmę kwadrofoniczną (1980), Passion and Resurrection, opera kościelna w dwunastu scenach (1981), Whom Ye Adore na orkiestrę (1981), Resurrection na podwójny chór mieszany
i organy (1982), Bhakti na zespół kameralny i taśmę kwadrofoniczną (1982), Curve with Plateaux na wiolonczelę (1982), Easter Orisons na orkiestrę kameralną (1983), The Path of Devotion na chór mieszany
i małą orkiestrę (1983), Gong-Ring na zespół kameralny i elektronikę (1984), Nachtlied na sopran, fortepian i cd (1984), Ricercare una melodia na wiolonczelę i elektronikę (1984, także wersje na obój i elektronikę, flet i elektronikę oraz trąbkę i elektronikę), Song Offerings na sopran, flet, klarnet, fortepian i kwintet smyczkowy (1985), Madonna of Winter and Spring na orkiestrę, syntezatory i elektronikę (1986), Forms of Emptiness na chór mieszany a cappella (1986), Lightness and Weight na tubę
i orkiestrę (1987), Timepieces na orkiestrę z dwoma dyrygentami (1987), Lauds na chór mieszany i organy (1987), Valley of Aosta na zespół instrumentalny i elektronikę (1988), II Kwartet smyczkowy (1988), From Silence na sopran, sześć instrumentów i taśmę (1988), Ritual Melodies na taśmę kwadrofoniczną (1989–90), Koncert wiolonczelowy (1990), Fantasia na organy (1991), Inquest of Love, opera w dwóch aktach (1991–92), Lotuses na kwartet fletowy (1992), Scena na skrzypce i zespół kameralny (1992), One Evening... na sopran, mezzosopran, zespół kameralny i elektronikę (1993–94), Tombeau de Messiaen na fortepian
i taśmę dat (1994), Advaya na wiolonczelę, keyboard elektroniczny
i elektronikę (1994), Soleil noir/Chitra na zespół kameralny i elektronikę (1994–95), III Kwartet smyczkowy (1995), Missa brevis na chór mieszany
a cappella (1995), Ashes Dance Back na chór i elektronikę (1997), Wheel of Emptiness na zespół kameralny (1997), Koncert na perkusję i orkiestrę (1997), Death of Light, Light of Death na obój, harfę, skrzypce, altówkę
i wiolonczelę (1998), Tranquil Abiding na orkiestrę kameralną (1998), Calling Across Time na orkiestrę kameralną (1998), White as Jasmine na sopran i wielką orkiestrę (1999), Mothers Shall Not Cry na sopran
i tenor solo, chóry żeńskie, orkiestrę i elektronikę (2000), Vers na fortepian (2000), The Summer Cloud’s Awakening na chór mieszany, flet, wiolonczelę i elektronikę (2001), Bird Concerto with Pianosong na fortepian, orkiestrę kameralną i live electronics (2001), Mythic Figures na taśmę (2001), Chu na sopran, klarnet i wiolonczelę (2002), Moving Trees na zespół kameralny (2002), Song of Li Po na mezzosopran
i orkiestrę kameralną (2002), III Kwartet smyczkowy na kwartet smyczkowy i elektronikę (2003).

Tranquil Abiding to angielski przekład terminu buddyjskiego, określającego stan jednopunktowej koncentracji. Jednoczęściowy, 14-minutowy utwór w swym przebiegu opiera się na jednym, wolnooddechowym rytmie. Rytm ten składa się z „wdechu” na wyższej nucie
i następującego po nim „wydechu” na niższej. Na to nakładają się odcinki melodyczne: w pierwszym użyta jest tylko jedna wysokość dźwięku, w drugim trzy, w trzecim pięć, w czwartym osiem, a w piątym piętnaście.
Kompozycja przeznaczona jest na małą orkiestrę i powstała w wyniku wspólnego zamówienia Riverside Symphony i Bournemouth Symphony jako rezultat, kolejno, nagrody Kusewickiego oraz funduszy przyznanych przez angielską Arts Council.

Jonathan Harvey
Podczas pierwszego z wykładów na Uniwersytecie Kalifornijskim
w Berkeley w 1995 r. Jonathan Harvey postawił kwestię: kim jest kompozytor? W odniesieniu do niego samego pytanie to ma wyraźnie buddyjski aspekt: im bardziej staramy się zrozumieć i poznać Harveya, tym bardziej staje się on nieuchwytny. To nie tylko kwestia artystycznej skromności, choć niewielu jest twórców równych mu rangą, u których ta cnota byłaby tak rozwinięta i widoczna. Nie chodzi również o artystyczną anonimowość: tylko nieliczni mają równie łatwo rozpoznawalny indywidualny styl. Głęboki paradoks muzyki Jonathana Harveya – a z pewnością i on sam jest jego wcieleniem – polega na tym, że silnie zaznaczona tożsamość staje się tu zarazem narzędziem transcendencji, wykroczenia poza samą siebie. To wypowiedź bogata w szczegółach i skupiona na fizycznym aspekcie
dźwięku, nigdy abstrakcyjna. (...) Duchowy jej aspekt nie jest ani stylistycznym „naddatkiem”, ani rezultatem mglistości czy chwiejności materiału – przeciwnie, źródłem duchowości jest eksploracja konkretnych brzmień, precyzyjna i głęboka.
Sprzeczności koegzystują zgodnie w samym Jonathanie Harveyu. Wydaje się on zadomowiony w San Francisco, Tokio, Paryżu i Darmstadcie, a jednocześnie pozostaje na wskroś angielskim dżentelmenem. Swą olbrzymią wiedzę traktuje lekko, mniej dojrzałym opiniom potrafi zręcznie się przeciwstawić, emanując przy tym łagodnością, która porusza każdego, kto się z nim zetknie. Sąsiedzi kompozytora w zabytkowym, cichym miasteczku Lewes w południowej Anglii, byliby z pewnością mocno zaskoczeni, słysząc jego muzykę po raz pierwszy, skromność Harveya w niczym bowiem nie zapowiada bogactwa
i intensywności jego wypowiedzi dźwiękowych. Trzeba do tego dodać, że choć cała dziedzina muzyki elektroakustycznej i poszukiwania nowych środków to obszar zdecydowanie międzynarodowy, to jednak Harvey jest wyraźnie zakorzeniony w kulturze angielskiej.
Biografowie zgodnie przyznają, że osobowość Harveya ukształtowała się w okresie, gdy był on chórzystą w szkole chóralnej St. Michael’s College w Tenbury. W wieku dziewięciu lat jego obowiązki obejmowały śpiewanie w kaplicy podczas dwóch mszy dziennie – doświadczenie, które nie tylko utrwaliło w jego świadomości związek muzyki z rytuałem (moment ten pozostaje nadal kluczowy w jego pracy twórczej), ale także sprawiło, iż angielska tradycja chóralna stała się jedną z pierwszych, z jaką się zetknął. Można by sądzić, że niewiele jest wspólnego pomiędzy tym muzycznym światem a późniejszymi zainteresowaniami awangardowymi kompozytora, jednak Harvey znalazł sposób, by ułatwić im koegzystencję w swej muzyce. Po pierwsze, napisał wiele utworów na chór a cappella lub chór z organami. Przeznaczone raczej do śpiewu podczas liturgii niż do wykonań koncertowych, mają one relatywnie prosty język muzyczny, w żadnym razie nie mogą być jednak nazwane utworami „wczesnymi”. Wiele z nich narodziło się dzięki przyjaźni kompozytora z Martinem Neary’m, dyrektorem muzycznym katedry w Winchester w latach 1976–80, kiedy to syn Harveya, Dominik, był tam chórzystą.
Nawet po latach, gdy chóralna technika Harveya stała się bardziej złożona, a kompozytor zaczął pisać utwory znaczniejszych rozmiarów, takie jak Ashes Dance Back (1997), jego modernistyczny język muzyczny nie do końca przysłonił echa wcześniejszej tradycji. Pozos-tała specyficzna atmosfera, zbliżona do sugerowanych przez t. s. Eliota w Little Gidding (Four Quartets) „momentów bezczasowych” (timeless moments), których doświadczamy, „kiedy w zimowy wieczór/ niknie światło w ustronnej kaplicy” (while the light fails/On a winter’s afternoon, in a secluded chapel). Coś z tej atmosfery przeniknęło również do utworu na taśmę Mortuos plango, vivos voco – przede wszystkim poprzez brzmienia niskiego dzwonu i sopranu chłopięcego, które są tu obiektem manipulacji, ale także ze względu na szczególną rolę elementu przestrzeni i rezonansu. Utwór ten to wspaniały przykład zakorzenienia w precyzyjnie określonych i konkretnych źródłach, a jednocześnie wyjścia poza krąg zjawisk, które dałyby się zlokalizować, przypisać do jakiegoś miejsca. (...)
Dla kogoś skłonnego do mistycyzmu granice muzycznego czy artys-tycznego wyrazu są często umiejscowione w doświadczeniu religijnym. Wydaje się, że od wczesnych lat Harvey nie widział sprzeczności pomiędzy intelektualnym językiem muzycznego modernizmu a królestwem ducha. Świadczy o tym jego własne opowiadanie o tym, jak będąc jeszcze chórzystą, znalazł się w mocy nowej muzyki:
„Moment, który pamiętam szczególnie dobrze, to ten, kiedy po mszy odwracam się i wychodzę do krużganków, ale wciąż jeszcze jestem w kościele; organista improwizuje, grając bardzo głośno na pełnych organach, uderza akord. Kochałem jego improwizacje, ponieważ wydawały mi się bardziej nowoczesne niż wszystko, z czym zetknęliśmy się w naszym śpiewaniu – po prostu tchnieniem chaosu. I podczas tej właśnie improwizacji – nie pamiętam już konkretnego akordu – nastąpił moment wielkiego objawienia: poczułem, że na zawsze zostanę kompozytorem.”
(…). Komunały o „negatywności” nowej muzyki w przypadku Jonathana Harveya nie mają żadnego sensu. Jego język muzyczny, choć niewątpliwie modernistyczny, pełen jest frenetycznych uniesień
i momentów szczególnej delikatności – lub tego, co nazywa on po prostu „błogością” (bliss).
Droga Harveya do muzyki była szczególna, nie tylko ze względu na jego niezwykłą umiejętność łączenia tego, co intuicyjne, z tym, co logiczne, podświadomego z racjonalnym. Kiedy opuszczał szkołę chóralną, by udać się do Repton, a potem, w 1957 r., na uniwersytet
w Cambridge, stał się, według własnych słów, „ateistą, naukowcem, racjonalistą, filozofem”. Na jego rozwój twórczy radykalnie wpłynęło zetknięcie z myśleniem bardziej systemowym i podlegającym logice. Benjamin Britten, którego Harvey spotkał w Repton, poznał go
z emigrantem Erwinem Steinem, uczniem Schönberga, mieszkającym wówczas w Londynie. Lekcje Steina umożliwiły Harveyowi poznanie kluczowej europejskiej tradycji myślenia strukturalnego, jakie reprezentował Schönberg.(...) Kiedy Stein zmarł w 1958 r., Britten polecił Hansa Kellera na nowego nauczyciela. Metoda Kellera, zasadniczo również wywodząca się z tradycji wiedeńskiej, kładła znacznie większy nacisk na logikę podświadomości oraz muzyczną inspirację wyrastającą z procesów psychoanalitycznych.
Napięcie pomiędzy świadomością a podświadomością, procesem rozumowym a intuicją, było również obecne w twórczości dwóch postaci, które miały stać się szczególnie ważne dla Harveya po opuszczeniu przez niego Cambridge – Karlheinza Stockhausena
i Miltona Babbitta. Harvey był tak zafascynowany Stockhausenem, którego poznał w 1966 r. w Darmstadcie, że napisał o nim książkę, The Music of Stockhausen (1975). Jak na ironię, zaczął ją pisać w roku 1969, właśnie kiedy wybierał się do Princeton na studia techniki serialnej
u Miltona Babbitta. Harvey, co dla niego typowe, znalazł wspólny grunt w na pozór kontrastowych ideach muzycznego czasu i przestrzeni, reprezentowanych przez obu twórców; zachwycił się „strukturalną głębią”, jaką odnalazł w ich muzyce. Dopiero później, pod koniec lat 70., udało mu się pogodzić koncepcję muzyki prawdziwie przestrzennej z myśleniem linearnym, z którym spotkał się u Kellera. Ten późniejszy okres był wyjątkowo ważny, jako że krzyżowanie się linearności z przestrzennością miało się stać jednym z elementów, które najlepiej definiują muzykę Harveya.
Owo twórcze napięcie można też interpretować w inny sposób. O ile zainteresowanie Harveya strukturą i abstrakcyjną logiką muzyczną można uznać za koncepcje o wyraźnie niemieckiej proweniencji, to
w latach osiemdziesiątych i później jego muzyka zdecydowanie przyjęła orientację francuską. (...) W jednym z wywiadów powiedział: „To, czego poszukuję, to muzyka tak świeża jak improwizacja, w której jednak każdy dźwięk jest na swoim miejscu”. Często mówi o Debussym – przede wszystkim o jego improwizacyjnym rozumieniu formy – w tym właśnie kontekście. Zresztą taka postawa manifestuje się szczególnie wyraźnie w jego utworach – solowych (np. napisanych dla wiolonczelistki Frances-Marie Uitti) i na małe zespoły (dla Kwartetu Arditti i in.). Ostatnio w tym samym duchu wypowiadał się
o utworze Vers na fortepian, napisanym dla uczczenia 75. urodzin Pierre Bouleza.
(...) Kluczowym stadium w rozwoju techniki Jonathana Harveya było udoskonalenie jego idei pola harmonicznego – pewnego stałego zbioru określonych wysokości dźwięku (przypominającego jeden gigantyczny akord), z którego wywodzą się