Milcząca rybka

rozpoczyna się próbą rodzinnego wyjścia do opery. Ważnego wyjścia – razem z dzieckiem. Każdy rodzic domyśla się już, gdzie odnaleźliśmy niezbędny do zaistnienia fabuły konflikt. Każdy zna aż za dobrze wysoce niekomfortowe sytuacje, kiedy konieczność natychmiastowego opuszczenia mieszkania zostaje przekreślona zdradzieckim buntem latorośli. Sytuacja życiowa obrana za punkt wyjścia nie oznacza jednak, że jesteśmy fascynatami opery werystycznej. Nie jesteśmy. Jeśli pokusić się o definicję tworu, który zostanie Państwu przedstawiony, można powiedzieć, że to dynamiczno-komiczna-mikroopera-z-licznymi-przypadkami-zachowań-orazpostaci-niezupełnie-prawdziwych. Tak określony w toku wielu negocjacji gatunek dzieła otworzył przed nami szerokie pole działań twórczych, bliskich sercu oraz wyobraźni, w której dziecięcy element osobowości odgrywa istotną rolę.

Istotną, ale nie jedyną. Nasza mikroopera jest dedykowana dzieciom, ale też dorosłym, którzy razem z nimi przyjdą na spektakl. Straszność pewnego tytułu i wymowne milczenie rybki to tylko instrumenty. Dzięki nim możemy opowiedzieć o tym, co nas nurtuje – także jako rodziców. Napisaliśmy o codziennej gonitwie, wyścigu z czasem i znikaniu z pola widzenia wielu naprawdę ważnych spraw, wypartych przez natłok zadań do wykonania „na wczoraj”. Wszystko po to, aby przypomnieć o sprawach ważniejszych niż nasze zawodowe aspiracje lub ambicje, które nieopatrznie moglibyśmy przenosić na nasze dzieci, i o tym, że warto zatrzymać się na kilka chwil, aby spędzić je z najważniejszymi dla nas osobami...

...a także z Gadającym Kotem. W chwili powstawania tego tekstu znamy już libretto, ale nie wiemy jeszcze, jak zabrzmi muzyka do niego napisana. Nie wie tego także sam kompozytor, jednak znając jego dotychczasowe utwory dla dziecięcej publiczności (a jest ich ponad 20), należy liczyć się z sytuacjami ryzykownymi i ujawniającymi wciąż pokaźne zasoby niedojrzałości.

Małgorzata Kołcz i Jarosław Siwiński

 

SYNOPSIS

Pod drzwiami łazienki trwają negocjacje. Mama i Tata próbują nakłonić zamkniętego w niej Synka Stefka, aby otworzył drzwi. Przed nimi bardzo ważne wieczorne wyjście do opery, w której pracują, a Synek oraz Gadający Kot nie mają zamiaru iść. Są tam niemal codziennie, bo rodzice zabierają ich na wszystko, co się da, zapominając o zwyczajnym wolnym czasie, spędzonym np. w domu.

Czarę goryczy przelała informacja o „strasznym” tytule sztuki, wywołujący niepokój maluchów. Dlatego Stefek zamknął się w łazience, a Kot ukrył się w pokoju. Niestety wyjaśnienia rodziców nie pomagają.

Nagle gaśnie światło. W tej sytuacji trudno przygotować się do wyjścia... To kolejna przeszkoda tego wieczoru, ale też chwila refleksji: może rzeczywiście nadmiernie eksploatujemy najmłodszych? Może faktycznie nasza praca i nasze zainteresowania za bardzo wchodzą w życie rodziny? Może warto przypomnieć sobie o tym, jak wszyscy potrzebujemy kilku chwil zwykłego wspólnego wolnego czasu – bez codziennej gonitwy i słów „musimy”, „trzeba” itp.?

Milcząca Rybka jest komentatorem zmagań bohaterów w tym wyścigu z czasem, ich dyskusji i rozważań.