„Gdy się człowiek robi starszy...” zaczyna co jakiś czas zaglądać pod podszewkę rzeczywistości. Ale potem tę podszewkę odwraca i jednak musi rozejrzeć się dookoła. To powinno wystarczyć za program czy szkielet mego koncertu. Tam z tekstami Bolesława Leśmiana jest pierwszą częścią dyptyku; druga, Tu – ze słowami Tymoteusza Karpowicza jeszcze „się pisze”. Dodajmy – może bardziej dla obcojęzycznych niż polskich słuchaczy – że obaj autorzy tekstów, symboliczno-ekstatyczny Bolesław Leśmian (1877–1937) i strukturalno-ironiczny Tymoteusz Karpowicz (1921–2005), intensywnie, każdy na swój sposób, penetrowali możliwości konstrukcyjne i ekspresyjne języka polskiego: ich poezja, na pozór znajdująca się na antypodach, znakomicie się uzupełnia. (Karpowicz zresztą, sam historyk i krytyk literatury, był znawcą Leśmiana.)
Gdyby się uprzeć, można by powiedzieć, że przyjęte przy komponowaniu koncertu procedury – rozmontowywanie i montowanie zespołu i jego składowych, struktur brzmieniowych i gestów, a przede wszystkim umieszczenie głosu i tekstu w kontekście – mają, choć nie zawsze świadomy, bliski związek z operacjami dokonywanymi przez obu poetów.
Kompozytorzy często uciekają od rodzimego języka – mniejsza o pobudki, niższe czy wyższe. Polszczyzna użyta w moim koncercie „tam” i „tu” jest próbą wzięcia byka za rogi: chodzi o język na wszystkich dostępnych poziomach formy i zawartości. W tym sensie jest to może nawet ważniejsze tworzywo niż dźwięki pozajęzykowe – także (co jest tylko pozorną sprzecznością) w odniesieniu do partii instrumentalnych, w tym solowej.
Pierwszą wersję Tam napisałem „wtedy”: w 2002 roku dzięki stypendium Ministerstwa Kultury, jakkolwiek się wówczas nazywało. Do partytury wracałem wielokrotnie na obrzeżach licznych innych prac muzycznych i niemuzycznych. Obecna wersja jest właściwie zupełnie nowym utworem.
Utwór dedykuję Christinie Pryn.
Rafał Augustyn
Bolesław Leśmian
Coś tam mignęło dalekiego
Wbrew niedalekiej wodzie —
Coś tam wezbrało rosistego
W ogrodzie – w ogrodzie!
Dal świata w ślepiach wróbla. Spotkanie traw z ciałem.
Szmery w studni. Ja – w lesie. Mgłą byłeś? — Bywałem!
Usta twoje – w alei. Świt pod groblą w młynie.
Niebo – w bramie na oścież. Zgon pszczół w koniczynie.
Na gwiazdach, na dnie jezior, na pagórów szczycie,
W lwich paszczękach, w kłach wężów i w snu pozawzroczach,
W jamach krecich, w łzach ludzkich, i w wargach i w oczach,
Nawet w miazgach padliny, w tumanach bez treści
Jeszcze coś się mocuje, krząta i szeleści!
Coś się spełniło skrzydlatego
Nad przynaglonym kwiatem!
Coś tam spłoszyło się bożego
Pomiędzy mną a światem!
Fragment I i IV pochodzi
z wiersza [Coś tam mignęło...] z tomiku Napój cienisty,
II z utworu Zwiewność z tego samego tomiku, a III – z Eliasza.