Powrót do:   Utwory
In Vivo - Raphaël Cendo

Trzyczęściowy utwór rozwija się wokół detalu: ziarnistego dźwięku wytwarzanego przez mocny nacisk smyczka na struny, zmiennego zależnie od gestu (ciągnięcie smyczka, wibrato, akcenty, uderzenia). Rozwijany i formowany w różnych rejestrach, ten świat prostych brzmień odsłania swoją nieprawdopodobną siłę. W kolejnych częściach kompozycji demonstruje trzy stany skupienia materii, trzy przykłady spośród wszystkich swych możliwości, i każe nam obcować ze swoją pierwotną tajemnicą jak niezmienne zjawisko.

 

In Vivo I (2008)

Ta część skupia uwagę na bardzo szczegółowym aspekcie materiału wyjściowego. Wszystko rozgrywa się w ruchach masy, ultraszybkim kontrapunkcie i glissandowych, ziarnistych dźwiękach. Nasycanie faktury odbywa się na trzech polach:

1. wzmacniania korpusu instrumentu. Instrumenty są spreparowane za pomocą folii aluminiowej, która, umieszczona jak tłumik na podstawku, dodaje ich brzmieniom stały metaliczny element;

2. zwiększania gęstości – rozszczepiania gestów i uderzeń w złożoną polifonię;

3. granulacji – nasycania brzmienia instrumentu poprzez użycie miażdżonych dźwięków. Ich źródłem są: a) zmiany nacisku smyczka (półmiażdżenie, miażdżenie, przej ścia pomiędzy różnymi stopniami nacisku); b) umieszczenie smyczka na strunach (przed lub za podstaw kiem) lub dobór rejestru, który zmienia ziarno; c) prędkość przejść między rejestrami przy maksymalnej prędkości wibrata, przyspieszanie, zwalnianie lub tremolo miaż dżonych dźwięków.

Partie czterech instrumentów nakładają się pośród interferencji, efektów maskowania, ogromnego nadmiaru muzyczności, którą nazywam hors-son (pozadźwiękowością), aury emanującej z akumulacji częstotliwości. Przypomina ona zjawisko holografii: to, co słyszymy najpierw, muzyka sama w sobie (jej ruchy, artykulacje, rytmy), jest tylko jednym z wymiarów tego, co naprawdę się dzieje. Wynik akumulacji deformuje nasze postrzeganie dźwięku. Jego otoczka dodaje w ten sposób kolejne warstwy do pierwotnej postaci utworu.

 

In Vivo II (2009)

Jesteśmy w samym sercu kwartetu, istocie jego warsztatu, gdzie pierwotny materiał słyszalny jest w stanie czystym. Granulacja i ruch są przesadnie zwolnione, dzięki czemu słychać nasycone mordenty, wolne wibracje barw preparowanych strun. Z powierzchni złożonego dźwięku zeszliśmy do jego wnętrza. Ta technika nadmiernego zwalniania, zmniejszania natężenia i ruchliwości (infrasaturacja) otwiera nową perspektywę słuchania. Pozwala usłyszeć energię u jej źródła, przed jej wybuchem, dostrzec jej kontury, wyobrazić jej wszystkie tory.

 

In Vivo III (2010–2011)

W przeciwieństwie do części I, która skupiała się na nasyceniu masy, część ostatnia dzieli i rozszczepia materiał wyjściowy. Tutaj brzmienia są rozrzucone po wszystkich rejestrach, grane w szybkich tempach, co wzmacnia wrażenie kompletnej dezorientacji. W tej części słyszymy różne stopnie szorstkości, sposoby pocierania strun smyczkiem. Gęstość jest tutaj zupełnie niestabilna i nieustannie zmienia całościową materię dźwiękową zespołu.

Prędkość i energia są doprowadzone do maksimum, podobnie jak nagłe zmiany rejestrów i barw. Wielokrotne podziały materiału wyjściowego wywołują wrażenie déjà vu, wspomnienia przeobrażonej i zdekomponowanej pierwszej części. Napięcie (dramatyczne i fizyczne) osiąga najwyższy punkt, całość zmierza ku dekompozycji.

Raphaël Cendo 

Loading...